Wiele lat temu moje życie nie wyglądało tak jakbym chciała. Borykałam się z tematami, które były dla mnie trudne i stresujące zarówno zawodowo jak i prywatnie. Czynnością, która przynosiła mi wiele radości było pieczenie. Podczas kolejnym etapów przygotowania ciasta kiedy to zajmowałam ręce, moja głowa odpoczywała. Dość szybko znajdowałam spokój, a moje myśli wędrowały do tu i teraz. Między innymi z racji potrzeby koncentracji na odmierzaniu składników.
Ugniatanie ciasta pomagało mi radzić sobie ze skumulowaną przez cały dzień złością.
Modyfikowanie przepisów natomiast i wykorzystywanie różnorodnych, nowych dodatków było dla mnie zabawą. Przynosiło duże rozluźnienie i dostarczało sporo satysfakcji. Jednocześnie przenosiłam się niejako do „innego świata”. Mogłam oderwać się od codziennych niełatwych spraw i pobuszować sobie w świecie zapachów, smaków, kolorów. Niejednokrotnie byłam w stanie flow/przepływu. Wtedy przestaje istnieć czas i wszystko wokół. Zanurzam się tylko i wyłącznie w to, co robię. Wtedy myśli i negatywne emocje gdzieś ulatują. Dodatkową zaletą pieczenia było to, że widziałam bardzo szybko efekt mojej pracy. Było to bardzo wynagradzające. Dom wypełniony nęcącym zapachem i smaczne ciasto, które wywoływało uśmiech na twarzach domowników – czego można chcieć więcej:).
Akt pieczenia i kuchnia były dla mnie swego rodzaju azylem i bezludną wyspę szczęśliwości.
Wyspa ta po wypieku szybko stawała się zaludniona. Nie zagłębiałam się wtedy w temat od strony psychologicznej. Najważniejsze, że to, co robiłam zawsze działało i działa do tej pory! Niedawno sprawdziłam, co dokładnie nauka mówi na ten temat.
Okazuje się, że wg badań pieczenie ma bezpośredni wpływ na poprawę zdrowia psychicznego.
Odmierzanie składników wpływa na poprawę koncentracji i obniżenie stresu. Sam akt pieczenia jest porównywany do medytacji. Pozytywnie wpływa na wewnętrzny spokój i równowagę. W tym temacie polecam książkę autorstwa Julii Ponsonby „The act of mindful baking – returning the heart to the heart”. Autorka traktuje dogłębnie o pieczeniu jako akcie uważności. Wpływa on bezpośrednio na poprawę stanu zdrowia fizycznego i psychicznego. „Nasze ręce są perfekcyjnym narzędziem i stanowią doskonałą harmonię z naszym mózgiem i wyrażanymi emocjami.” Zdanie to dokładnie odzwierciedla moje osobiste doświadczenia w radzeniu sobie ze smutkiem czy złością. Aromaty pieczonego ciasta przenoszą nas często w świat beztroski, dzieciństwa. Uruchamiają one wspomnienia ciepła i smaków babcinych wypieków. Kontaktujemy się z wewnętrznym dzieckiem, czyli ze swoją naturalną potrzebą zabawy, kreacji, spontaniczności. Badania opublikowane w Journal of Positive Psychology z kolei wskazują, że poszczególne etapy podczas pieczenia uruchamiają w człowieku wiele aspektów jego wielowymiarowości.
Zatem pieczenie to kompleksowo działający, naturalny antydepresant.
Jeśli pieczemy wspólnie ma to wpływ dodatkowo na wzmocnienie więzi czy to rodzinnych czy przyjacielskich. Osobiście przez wiele lat tuż przed świętami Bożego Narodzenia spotykałam się z przyjaciółmi, aby formować pierogi i piec pierniki. Rzecz jasna był to dla nas pretekst do spotkania się i całonocnej rozmowy o życiu. Wspominam te spotkania jako swego rodzaju rytuały. Były one istotnym elementem wzmacniającym nie tylko naszą przyjaźń. Poprawiały one nasze samopoczucie i podnosiły nastrój natychmiastowo. Oczywiście w czasie kiedy mamy coraz więcej ograniczeń co do spotkań osobistych można sobie powspominać. Warto czerpać jednak jak najwięcej pozytywów z sytuacji, w której się znaleźliśmy. Można spotkać się online, a można upiec coś wspólnie z domownikami. Naprawdę niewiele potrzeba, aby wprowadzić się w lepsze samopoczucie.
Podsumowując, szczególnie w okresie jesienno-zimowej melancholii, kiedy noc króluje nad dniem i w obecnym czasie wirusowym (przyp.: czas pandemii) bycie w „tu i teraz” jest ważne. Z wszystkimi wymienionymi wyżej korzyściami to właściwie jedyny sposób, aby zapewnić sobie życiowy dobrostan. Zatem korzystaj z pieczenia w domowym zaciszu dowolnie.
Dbaj o siebie! Dbaj o swoje samopoczucie i zdrowie psycho-fizyczne. Smacznego!